Dzień dobry!
Czy u Was też hula paskudna, ciapiąca się śnieżyca?
W ten jakże szary i okrutny pod względem pogody dzień spróbuję przywołać odrobinę lata przy pomocy bardzo dziecinnego zdobienia :). Nie jest idealne, ale według mnie bardzo wesołe. Szkoda, że czuję się zbyt poważna na chodzenie na co dzień z takimi paznokciami - życie byłoby bardziej kolorowe.
Tak naprawdę mam na paznokciach lakier Catrice Marylin & Me. Dziś czwarty dzień - po ręcznym praniu i zmywaniu końcówki starły się mocniej i pojawił się jeden maleńki odprysk. Mogłabym spokojnie jeszcze pochodzić z tym kolorem, ale znudził mi się. Dziś wypróbuję coś innego :).
Poznajcie Marylin & Me:
Oczywiście, jak zwykle, zdjęcia nie oddają w pełni jego urody.
Jest całkiem podobny w sumie do Frozen Berries :) Czy tam Frozen Berries do niego :D
OdpowiedzUsuńEj, narobiłaś mi ochoty na owoca o.O
Ma mniej drobin i metaliczna baze, frozen to glitter w żelku :). Dla mnie Marilyn wygląda szlachetniej.
OdpowiedzUsuń